Gołębie miejskie wywodzą się od udomowionych gołębi skalnych. To ptaki, które zostały wypuszczone lub są uciekinierami z hodowli. Szybko przystosowały się do silnie zmienianej przez człowieka przestrzeni miejskiej. Populacje tego gatunku zmieniały przy tym swoje zachowania zarówno w stosunku do człowieka, jak i tego, co zaoferowała im aglomeracja miejska, począwszy od bogactwa miejsc do odpoczynku, gniazdowania a skończywszy na łatwym zdobywaniu pokarmu. Czy sam fakt tego nie wskazuje już, że nie mają tzw. „ptasiego móżdżku”, jak to ludzie prześmiewczo określają i to nie tylko ptaki?
Na pewno daleko im do papug, które są najbardziej inteligentnymi ptakami na świecie. Daleko im też do przedstawicieli krukowatych, które w Palearktyce są najmądrzejszymi ptakami. Przypomnij sobie niektóre obserwacje srok, kawek, sójek, gawronów czy wron siwych. Nie wspominając już o krukach. A o tym gatunku dużo możemy opowiedzieć, bo od wielu lat mamy stałego rezydenta – kruka, na którego wołamy: Odyn. A i on ludzkim głosem potrafi nam wiele odpowiedzieć!
Wróćmy jednak do gołębi miejskich, które od wielu lat są wieloletnim obiektem badań neurobiologa i biopsychologa, dra Onura Güntürkün’a. To stadne ptaki i bardzo pokojowo do siebie nastawione, mało konfliktowe. Są dość zuchwałe i zdeterminowane, zwłaszcza w relacjach z człowiekiem. Z badań wynika, że są bystre, niestrudzone i chętnie pracują, kiedy jest potrzeba, również przez wiele godzin. Co ciekawe, również przy zadaniach, które w ocenie człowieka są nudne i budziłyby frustracje. Gołębie wykazują wręcz – jak to określił już w latach 30-tych XX wieku inny naukowiec, B. F. Skinner – „urzędniczą naturę”. Tylko czy to pojęcie, uznawane jako niebywałą obowiązkowość ciągle jest w ludzkim świecie tak samo aktualne, jak blisko 100 lat temu? Inne eksperymenty wykazały, że gołębie dorównują zwierzętom naczelnym, papugom i krukowatym w takich obszarach, jak:
- rozumienie istoty liczb, w tym liczenie oraz proste dodawanie i odejmowanie;
- ocena relatywnego matematycznego prostego rachunku prawdopodobieństwa (a w niektórych eksperymentach są wręcz lepsze od większości ludzi, w tym od matematyków – dotyczy to Paradoksu Monty’ego Halla);
- rozpoznawanie reguł poprawnej pisowni;
- pamięć krótkotrwała;
- pamięć długotrwała (wykazano, że np. po roku są w stanie przywołać ponad 100 obrazów, które wcześniej poznały i zapamiętały);
- rozpoznawanie tego, czy przedmioty są identyczne oraz rozróżniania losowych bodźców wizualnych (jak np. litery alfabetu czy obrazy malarzy, które służyły w eksperymentach),
- rozpoznawanie ludzkich twarzy i emocji, jakie są na nich wyrysowane.
To niezwykłe, gdy pomyśleć, że mówimy o gatunku, który ma – najogólniej rzecz ujmując – wyjątkowo kiepską reputację. Przez większość ludzi jest niechciany, nietolerowany i przepędzany. Szczególnie z miejsc, które upodobały sobie jako optymalne do odpoczynku i gniazdowania. A dlaczego nie są to korony drzew a budynki, wąskie występy murów, ścian, wszelkie zaułki? Z bardzo prostej przyczyny. Wykazują, bowiem przywiązanie do gatunku, od którego się wywodzą – gołębia skalnego! A ten, jak sama nazwa wskazuje, zakłada gniazda na klifach, skalistych wyspach itp. miejscach.
Fakt, w wielu dziedzinach gołębie miejskie uznawane są za mało inteligentne i nierozgarnięte, co szczególnie widać na przykładzie wyborów miejsc na gniazdo, to jak wygląda jego wątła, sypiąca się konstrukcja, nanoszenia materiału na gniazdo aż po opiekę nad jajami czy pisklętami.
Niemniej, popatrzmy na te ptaki z innej perspektywy. A oprócz obserwacji, polecam też dwie bardzo ciekawe książki, w których opisano m.in. powyższe eksperymenty na gołębiach miejskich, jak i pocztowych:
- Ackerman Jennifer. Geniusz ptaków. Kraków: Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2017
- Jakob Katarina. Ukryty geniusz zwierząt. Warszawa: Pruszyński i S-ka, 2019
Warto!