Do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” w Pomieczynie wciąż trafiają ptaki w ciężkim stanie po połknięciu wędkarskich haczyków.

Dla uświadomienia, jak wiele cierpienia i bólu może sprawić pozostawiony w trzcinach haczyk, publikujemy poniższe zdjęcia.

Jedno z nich obrazuje przebieg zabiegu ratującego życie zwierzęciu. Zdajemy sobie sprawę, że może to być dla bardziej wrażliwych Czytelników obraz nieprzyjemny albo wręcz wstrząsający. Mimo to zdecydowaliśmy się na tą publikację, by pokazać jak bardzo cierpią zwierzęta, i jakie zdecydowane kroki trzeba podejmować, by ratować im życie.

– Zazwyczaj wędkarskie haczyki zaczepiają się niezbyt głęboko w ptasich przełykach – tłumaczy Aleksandra Mach, kierowniczka Pomorskiego Centrum Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja” w Pomieczynie. – Wówczas nie ma kłopotu z ich wydostaniem. Czasem jednak bywa inaczej. Łabędzie, którego widzimy na zdjęciu, przywieziono do Lecznicy Weterynaryjnej przy ul. Stryjskiej w Gdyni. Trzy godziny trwał dość poważny i krwawy zabieg. Potem przez kolejnych siedem dni pacjent podłączony był do kroplówki. Dopiero po tym okresie wygłoszony łabędź zaczął przyjmować posiłki. Kilka razy przynoszono mu świeżą rzęsę wodną, którą wcześniej trzeba było zebrać z pobliskiego stawu. W sumie jego leczenie i rehabilitacja trwały dwa miesiące.

Łabędź przeżył i wrócił do zdrowia po zabiegu w „Ostoi”. Po dwóch miesiącach wrócił na swój staw. Inne ptaki tyle szczęścia nie mają.

Prezentując te zdjęcia zwracamy się z apelem do wszystkich wędkarzy. Wasze zestawy się zrywają, to normalne i w zasadzie nie da się tego ryzyka wyeliminować. Jednak, gdy to się już przydarzy, zróbmy wszystko, włącznie z przymusową kąpielą w jeziorze, żeby nie pozostawiać śmiertelnej pułapki. Pamiętajmy, że łowiąc ryby jesteśmy nad jeziorem czy rzeką gośćmi. To nie nasza woda, nie nasz brzeg, nie nasz las. Gospodarzami są tutaj między innymi łabędzie – takie jak ten, który trafił do Ostoi.

***

Łabędź, po dwóch miesiącach leczenia i rehabilitacji, wrócił do do natury.

***

Artykuł powstał w ramach projektu „Rok w Przyrodzie” Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt OSTOJA dofinansowanego z środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Pozostawiony w trzcinach haczyk to śmiertelna pułapka