„Czaplę” znalazł jeden pan na Kokoszkach. Taka biedna była, mała, żółciutka, pan pomyślał więc, że ją uratuje od niechybnej zguby. Zawiózł ptaka do przychodni weterynaryjnej w Gdańsku przy ul. Kartuskiej. Stamtąd – jak to zwykle bywa, pisklę trafiło do Pomorskiego