W wieczór wigilijny, jak co roku o północy, poszliśmy do naszych podopiecznych. Rzecz jasna, chcieliśmy z nimi porozmawiać, wszakże – co wie każde dziecko, ten jeden jedyny raz w roku, zwierzęta mówią ludzkim głosem. Tym razem zabraliśmy ze sobą dyktafon.
Zające, sarny: maluch w trawie to wcale nie zguba. Zostaw go w spokoju
Teraz u progu lata, jak co roku, w Ostoi pojawiają się zające. Można rzec – przybywają masowo. Są przynoszone, przyjeżdżają samochodami. Zatroskani ludzie, którzy je przekazują pracownikom ośrodka, są przekonani że właśnie uratowali porzucone przez rodziców zwierzątka… Bo podczas spaceru