W Palearktyce gołąb miejski jest najbardziej zsynantropizowanym gatunkiem ptaka. Gatunek ten pochodzi od gołębia skalnego i udomowiony został około 4 tys. lat p.n.e.
W Polsce podlega częściowej ochronie gatunkowej i jest jednym z dziewięciu gatunków ptaków na tej liście. Podstawa prawna: Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody i Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt). Status ochronny gołębia miejskiego jest wyjątkowy. Dopuszcza się, bowiem niszczenie gniazd z jajami tego gatunku. Niemniej (i proszę to potraktować jako komentarz własny autora) zdecydowanie zaleca się mieć tę sytuację udokumentowaną fotograficznie.

Ptaki te kojarzone są niemal jednoznacznie i sporo ludzi próbuje różnych sztuczek, by pozbyć się ich z budynków, balkonów i tarasów, lamp i wielu, wielu innych miejsc, które zajmują. Przyroda przecież nigdy nie opuściła miast, miasteczek i wsi. To w miastach właśnie ptaki występują w większych niż naturalnie zagęszczeniach. Szczególnie widoczne jest to w przypadku gołębi miejskich, których najwięcej jest w dużych aglomeracjach. A trzeba mieć świadomość, że wysokie zagęszczenia gatunków sprzyjają szybkiemu rozwojowi i rozprzestrzenianiu się wszelkich patogenów ożywionych (np. bakterii, grzybów, pasożytów) i nieożywionych (wirusów, prionów). To zaś skutkuje chorobami, a w przestrzeni ciągłą walką o jak najlepsze rewiry i miejsca do gniazdowania. Ci słabi, nisko w hierarchii przegrywają i zmuszani są do szukania coraz bardziej dziwacznych miejsc do zniesienia jaj, jak i odpoczynku. W miastach gołębie są powszechne i liczne. Stanowią przeważnie istne utrapienie ze względu na zanieczyszczanie różnych obiektów, w szczególności zabytków i pomników.

Gołębie miejskie gniazdują właściwie przez cały rok. W zależności od miejsca występowania, pogody (zwłaszcza w okresie zimowym) wyprowadzają nawet do pięciu lęgów. Wpływ udomowienia na rozmnażanie tego gatunku objawił się właśnie zwiększeniem liczby lęgów, a nie jaj w zniesieniu. A ptaki te mają niewiarygodną zdolność do odbudowywania populacji, na co wpływa ma łatwość zdobywania pokarmu. Dokarmianie tych ptaków, zwłaszcza regularne i przez cały rok, bezpośrednio wpływa na większe koncentracje gołębi w tych miejscach. Tam też łatwiej i szybciej się rozmnażają. Każda drastyczna ingerencja człowieka mająca na celu ograniczenie populacji gołębi miejskich przynosi skutek odwrotny.

Co zatem może ograniczać populację gołębi? Tylko humanitarne i łączone metody, które stosujemy konsekwentnie i w trybie ciągłym, czyli:

  • kampania edukacyjna dla mieszkańców i turystów,
  • zakaz dokarmiania gołębi,
  • dbałość o czystość, niepozostawianie resztek żywności i zabezpieczanie pojemników na odpady,
  • kontrolowane lęgi gołębi i sterylizacje,
  • współpraca z ornitologami i bieżące, plastyczne reagowanie na obserwowaną sytuację.

Z jakich przyczyn gołębie miejskie przede wszystkim trafiają do naszego Ośrodka?
Są to:

  • urazy kończyn dolnych w wyniku zaplątania w sznurki, włosy, plecionki i żyłki w efekcie prowadzące do martwicy tkanek;
  • kolizje z pojazdami;
  • kandydoza (drożdżyca), która staje się szczególnie niebezpieczna dla osłabionych i schorowanych osobników prowadząc do problemów z odżywianiem i oddychaniem;
  • salmonelloza objawiająca się m.in. zaburzeniami koordynacji ruchów
  • przekazane podloty i pisklęta.

W 2018 roku Ostoja wydała broszurę „ABC postępowania z dzikimi zwierzętami” (projekt graficzny: Dawid Kilon, opracowanie tekstów: Kalina Łapińska-Damps i Aleksandra von Mach-Taszner) i jednym z gatunków, któremu poświęcono uwagę jest właśnie gołąb miejski

Post powstał w ramach kampanii edukacyjnej „Rok w przyrodzie” edycja 2021 dofinansowanej przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Gołębie miejskie. Co z tymi sąsiadami?